W czwartek, 16 lutego w sali konferencyjnej Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie odbyła się narada podsumowująca działalności podkarpackiej Państwowej Straży Pożarnej w 2016 roku.
Spotkanie podsumowujące 2016 rok rozpoczął podkarpacki komendant wojewódzki PSP st. bryg. Andrzej Babiec witając wszystkich uczestników oraz wprowadzając w treści prezentowane podczas narady. Szef podkarpackich strażaków przedstawił m. in. zagadnienia kadrowe, organizacyjne i finansowe.
Działalność operacyjną, prewencyjną, szkoleniową, logistyczną oraz z zakresu IT przybliżyli zastępcy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP bryg. Daniel Dryniak oraz mł. bryg. Andrzej Marczenia.
W naradzie uczestniczyli: poseł na Sejm RP, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Strażaków Zbigniew Chmielowiec, wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, członek Zarządu Województwa Podkarpackiego Stanisław Kruczek, zastępca prezesa Zarządu WFOŚiGW Bogusław Kida, przedstawiciele komendanta głównego PSP st. bryg. Waldemar Maliński, st. bryg. Paweł Rochala, bryg. Tomasz Kołodziejczyk, ks st. bryg. dr Jan Krynicki – kapelan krajowy strażaków, przedstawiciele związków zawodowych, ochotniczych straży pożarnych, Związku Emerytów i Rencistów Pożarnictwa RP, komendanci miejscy i powiatowi PSP z Podkarpacia oraz kadra kierownicza KW PSP w Rzeszowie.
W ubiegłym roku podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do 18707 zdarzeń. Prawie 70% z nich to tak zwane miejscowe zagrożenia, czyli interwencje niezwiązane z ogniem.
W zdarzeniach, do których byliśmy wzywani zginęło 157 osób. Pożary pochłonęły 12 ofiar. Pozostałe ofiary śmiertelne to głównie ofiary wypadków drogowych, utonięcia i śmiertelne zatrucia czadem. Pomocy udzieliliśmy prawie 3800 rannym.
30% naszych interwencji to pożary – wśród nich ogromny odsetek stanowią pożary traw, nieużytków rolnych i obszarów leśnych – główne przyczyny to: podpalenia, nieostrożność w posługiwaniu się ogniem, czy wręcz bezmyślność lub lenistwo. Ponad 1300 razy gasiliśmy pożary domów i mieszkań. Ogień w domach i mieszkaniach pozbawił życia 8 osób, a do szpitali z poparzeniami i z objawami zatrucia dymem trafiło 113 rannych. Tu głównymi przyczynami pojawienia się ognia były: nieostrożność w posługiwaniu się ogniem, nieprawidłowa obsługa urządzeń grzewczych, niesprawnie działające urządzenia grzewcze, nieszczelne przewody kominowe.
Ponad 12500 tysięcy interwencji, do których byliśmy wzywani, to tak zwane miejscowe zagrożenia. Spektrum naszych działań w tych przypadkach jest ogromne. Działaliśmy w zakresie ratownictwa chemicznego i ekologicznego. Byliśmy wzywani praktycznie do każdego wypadku drogowego. Pomagaliśmy na akwenach wodnych. Usuwaliśmy skutki burz, nawałnic i silnych opadów deszczu.
Telefony na numery alarmowe, to nie tylko zgłoszenia wypadków i pożarów. To także alarmy fałszywe, których zanotowaliśmy 727.